Mecz Chemika Kędzierzyn-Koźle z Victorią Cisek był mimo tak wysokiej wygranej gospodarzy ciekawym widowiskiem. Piłkarze z Ciska do 60 minuty zagrali jak równy z równym.
I to właśnie goście z Ciska mogli jako pierwsi objąć prowadzenie gdy w 10 minucie piłka po rykoszecie minęła słupek bramki Olszewskiego. W 28 minucie wynik spotkania otworzył Przemysław Węgier, który precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Kilka minut po objęciu prowadzenia wyrównać mogli goście, ale strzał Wiluka na rzut rożny odbił Olszewski.
W drugiej połowie zobaczyliśmy sporo bramek, ale zanim rozstrzelali się podopieczni Łukasza Rogacewicza padło zasłużone przez gości wyrównanie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, Olszewski źle obliczył tor lotu piłki, a Jędrzejczyk bez zastanowienia wpakował piłkę głową do siatki gospodarzy. Chemik w 58 minucie otrzymał rzut karny za faul na Semeniuku, a jego pewnym wykonawcą został Michał Piwowar i od tego momentu rozpoczął się strzelecki festiwal Chemika. Kolejne bramki zdobyli Hejduk oraz dwukrotnie Machulak.
Chemik Kędzierzyn-Koźle - Victoria Cisek 5-1 (1-0)
Komentarze
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani Zaloguj się