2016/2017

2011/2012

2012/2013

2013/2014

2014/2015

2015/2016

IV liga opolska: Podsumowanie 10 kolejki

Jesteśmy już po 10 kolejce IV ligi opolskiej. Emocji nie brakowało. Padały bramki, były niespodzianki, ale co najważniejsze mamy nowego lidera. Został nim TOR Dobrzeń Wielki, który po kolejnej wygranej objął prowadzenie w lidze. Po 9 kolejce liderem był Orzeł Źlinice, ale piłkarze trenera Joba ulegli 2-1 w Strzelcach Opolskich tamtejszemu Piastowi.

I od tego meczu zaczniemy podsumowanie 10 kolejki IV ligi opolskiej. Spotkanie Piasta z Orłem było uważane za mecz na szczycie i tak też było. Piast minimalnie pokonał zespół ze Źlinica 2-1, ale było ciekawie. Do przerwy utrzymywał się wynik 1-1 po tym jak na 1-0 trafił Fesser, a w 31 minucie wyrównał Mariusz Staniów. Piast wygrał dzięki bramce z rzutu karnego. Jedenastkę na bramkę zamienił Jakubczak. Dzięki tej wygranej Piast zrównał się punktami z Orłem i zajmuje w lidze trzecie miejsce.

Niespodziankę swoim kibicom sprawiła Pogoń Prudnik, która po serii niepowodzeń przynajmniej nie przegrała meczu. Piłkarze Pogoni zremisowali 2-2 z Olimpią Lewin Brzeski. Goście z Lewina zaliczyli drugi remis 2-2 z rzędu. Bohaterami spotkania zostali Rudzki oraz Szylar. Obaj trafili po dwie bramki i uratowali swoim zespołom punkt.

Po zremisowanym w Lewinie Brzeskim meczu piłkarze Małejpanwi Ozimek na poważnie zabrali się do meczu z OKS-em Olesno. Zespół Łukasza Wichra od pierwszych minut starał się panować nad goścmi z Olesna co dało pierwszy efekt w 19 minucie. Do przerwy Małapanew prowadził 4-0. W 75 minucie piąte trafienie dołożył Michał Noga, a honorową bramkę dla gości zdobył Klonowski. Więcej o tym meczu dowiesz się jutro w materiale wideo Małapanew TV, który pojawi się na portalu OpolskaLiga.pl.

Co dzieje się z MKS-em II Kluczbork? Piłkarze Zbigniewa Bieniasa z ogromnym hukiem rozpoczęli sezon w IV lidze, ale teraz najwyraźniej rozgrywki się komplikują. Po walkowerze z GLKS-em Kietrz drużyna jest nie do poznania i rozdaje punkty. Tym razem rezerwy drugoligowca uległy w Paczkowie tamtejszej Sparcie 4-1 i zajmują już tylko dziewiąte miejsce w lidze. Czy sytuacja się zmieni? Patrząc na skład MKS-u z niedzielnego meczu to trener Bienias nie miał do wykorzystania choćby jednej zmiany, a na dodatek drużyna grała mecz w dziewiątkę. Od 75 minuty MKS grał nawet w ósemkę po tym jak z boiska zszedł Culic, który swój mecz grał już w sobotę w II lidze zachodniej.

TOR Dobrzeń Wielki zaskoczył swoich kibiców i po słabym starcie sezonu wrócił na właściwe tory. Piłkarze z Dobrzenia Wielkiego pokonali 3-0 Skalnika Gracze i zasiedli na fotelu lidera. Bramki dla TOR-u zdobył niezawodny Piotr Sobotta (x2) oraz Tomasz Komor. Czy TOR nie ma, aby ochoty wrócić do III ligi po tym jak w ostatnich kolejkach poprzedniego sezonu przegrał utrzymanie?

Czarni Otmuchów po wysokiej porażce w Graczach pozbierali siły, odbudowali morale i zdobyli trzy punkty z czerwoną latarnią ligi - LZS-em Ligota Turawska. Czarni po tym meczu mają tyle samo punktów co liderujący TOR, a bramki dające trzy punkty zdobyli Rychlik oraz Stec. Czarne chmury nadal wiszą nad Ligotą, która w tym sezonie nie wygrała, a zdobyła zaledwie jeden punkt. Jeśli LZS nie wygra do końca rundy jesiennej choćby trzech spotkań to o utrzymanie będzie naprawdę ciężko.

GLKS Kietrz po meczu ze Śląskiem Łubniany znów poczuł smak porażki. Przed tym meczem drużyny niemal sąsiadowały w tabeli, ale na boisku przepaść była znacznie widoczna. Śląsk wygrał tylko 2-0, ale sytuacje były i to w wielu przypadkach stuprocentowe. Radosław Szypuła dwa razy trafił w poprzeczkę, okazje miał też Bojar. Dla zespołu Dariusza Brolla ważne są jednak trzy punkty, które pozwoliły oddalić się dołu tabeli.

W meczu rywali poprzedniego sezonu Ligi Okręgowej II znów zwycięski okazał się MKS Gogolin, który pod wodzą Łukasza Rogacewicza (do niedawna trener Chemika) wygrał 1-0. Ostatnio w Kędzierzynie również wygrał MKS, ale 3-2. Tym razem aż tyle bramek nie padło, ale spotkanie raczej należało do gości z Gogolina. W 43 minucie Prefeta wykorzystał bład obrony Chemika i umieścił piłkę w siatce. Nie najlepiej wygladała też w tym wypadku interwencja bramkarza Chemika.